MKS Cracovia SSA Kraków - strona nieoficjalna

W pierwszej połowie meczu z sądeczanami łatwo nie było, bo goście zagęścili strefę przed bramką, blokowali grę środkiem. Na dodatek było ślisko i przy rozgrywaniu często piłki gospodarzom uciekały. W efekcie do przerwy miejscowi nie stworzyli sytuacji bramkowej. Dunajec parę razy próbował kontrować, ale też bez efektu.

Po przerwie Cracovia zagrała lepiej, a przede wszystkim skuteczniej. Bliski powodzenia był Ropski, ale po uderzeniu piłki głową z 4 metrów chybił. W ciągu 4 minut (między 58. a 61. minutą meczu) Pasy strzeliły dwa szybkie gole. Najpierw indywidualną akcję przeprowadził Wdowiak. W środku pola minął trzech zawodników, po czym strzelił z 25 metrów. Piłka, jak spadający liść, wpadła do siatki iddealnie za bramkarzem. To był naprawdę bardzo ładny gol. Po chwili było 2-0. Dobosz wrzucił futbolówkę z wolnego, ze środkowego koła, w pole karne, a Moskal w zamieszaniu uderzył celnie lewą nogą z 7 metrów.

- Prowadząc 2-0 uzyskaliśmy już pewność siebie i stwarzaliśmy kolejne sytuacje. Dwa razy sam na sam znalazł się Ropski, raz Waśniowski. Gdyby mieli więcej zimnej krwi, to odnieślibyśmy wyższe zwycięstwo. Goście właściwie nie mieli klarownej okazji - powiedział Paweł Zegarek, trener Cracovii.

Cracovia po tym meczu (i remisie Wisły w tej kolejce) została nowym liderem MLJS. Trener Zegarek dmucha na zimne: - Druga połowa rundy jesiennej jest dużo cięższa, mamy trudniejszych rywali. Mamy swój cel na ten sezon, ale na razie to nasza wewnętrzna sprawa, tajemnica naszej szatni. Jak się uda ten cel zrealizować, to wyjaśnię w czym rzecz - zagadkowo zakończył szkoleniowiec Pasów.

• Komentarzy [0]
• czytano: [856]
• DO