- autor: zegi100, 2014-12-15 06:44
-
Pięć meczów 3 kolejki plus jedno spotkanie 5 kolejki rozegrane awansem, tak wyglądał terminarz niedzielnych zmagań o Halowe Mistrzostwo Krakowa Juniorów. Po dwa mecze rozegrały dziś drużyny Cracovii i SMS-u.I to właśnie "Pasy" zapiszą ten dzień do udanych bowiem to oni zgarnęli dziś komplet punktów
Opis meczu Cracovii z Borkiem wystarczy sprowadzić do wymienienia strzelców bramek dla "Pasów" i to w zasadzie będzie oddawało cały przebieg meczu. Cracovia dominowała od pierwszej do ostatniej minuty, dając rywalom jedynie chwilę radości gdy bramkę, wówczas na 1:4, zdobył Tomasz Pulchny. W Cracovii na wyróżnienie zasłużył z pewnością Mateusz Wdowiak, który zdobył dwie bramki i przy dwóch asystował, ale gdyby jego koledzy i on sam popisali się lepszą skutecznością to i bramek i asyst zawodnik ten miałby znacznie więcej. Poza wspomnianym Wdowiakiem na listę strzelców wpisali się jeszcze Czarnecki (2), Żaba, Piekarski (2) i Jeż. Gdyby natomiast wymienić zawodników, którzy w tym meczu swoich sytuacji nie wykorzystali, to ich lista byłaby znacznie dłuższa. Cracovia łatwo i wysoko pokonała Borek 8:1.
Znacznie trudniejsze zadanie podopieczni Pawła Zegarka mieli chwilę później gdy przyszło im się mierzyć z SMS-em w meczu rozgrywanym awansem w ramach piątej kolejki. Że tak łatwo jak z Borkiem nie będzie "Pasy" przekonały się bardzo szybko. Najpierw, jeszcze niecelnie, strzelał Frączek. Po chwili jednak Cracovię, wyjściem z bramki ratować musiał Kobyłka, a już w trzeciej sytuacji nic gości (Cracovia) nie uratowało i po dograniu Frączka piłkę do bramki skierował Olejarz. "Pasy" szybko miały szansę na odpowiedź kiedy to za zagranie ręką sędzia podyktował rzut karny. Okazję tą zaprzepaścił jednak Marcin Piekarski strzelając w słupek. Po chwili w doskonałej sytuacji pomylił się Wdowiak posyłając piłkę obok bramki, a w odpowiedzi sprytnym strzałem z własnej połowy, Kobyłkę próbował pokonać Krawczyk. Gdy wydawało się, że do przerwy SMS utrzyma jednobramkowe prowadzenie w dość szczęśliwy sposób piłkę w polu karnym otrzymał Jeż i równie szczęśliwie bo pod nogami Galosa posłał ją do bramki. Jakby tego było mało jeszcze przed końcowym gwizdkiem podopieczni Pawła Zegarka odebrali rywalom piłkę i na strzał zza pola karnego zdecydował się Surma wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Z wyniku 1:0 dla SMS-u w ciągu kilkunastu sekund zrobiło się zatem 2:1 dla Cracovii, ale to zwiastowało tylko ogromne emocje w drugiej części bowiem gospodarze w żadnym elemencie nie ustępowali "Pasom". Jak się jednak okazało emocji w drugiej połowie nie było prawie w ogóle a to dlatego, że tak jak szybko Cracovia odrobiła straty w końcówce pierwszej części, tak równie szybko po wznowieniu gry zdobyła kolejne dwie bramki i było już 4:1. Zupełnie rozbity zespół SMS-u nie potrafił już przeciwstawić się rywalom, którzy z coraz większą łatwością dochodzili do sytuacji bramkowych. Jedną z nich wykorzystał Czarnecki podwyższając jeszcze prowadzenie Cracovii. Gospodarze przebudzili się dopiero w ostatnich sekundach, ale pozwoliło im to tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki. Najpierw, strzelając z rogu pola karnego bramkę zdobył Lach, a po chwili uderzeniem z dystansu Kobyłkę pokonał Frączek. Ostatecznie po zaciętej pierwszej i jednostronnej drugiej połowie, Cracovia pokonała SMS 5:3.
więcej....
źródło: futmal.pl